Sztuczna inteligencja rewolucjonizuje sposób, w jaki wyszukujemy informacje. Google wprowadza aktualizacje! Teraz SGE będzie dostępne w 120 nowych krajach i dostępne w kolejnych 4 językach. Czy te zmiany dotrą również do Polski?

Aktualizacja SGE w 120 krajach

Sztuczna inteligencja Google zmienia się po raz kolejny.

SGE, dostępne do tej pory przede wszystkim na rynku amerykańskim dotrze na komputery użytkowników z całego świata. Zmiana tego, jak szukamy informacji, dociera do 120 nowych krajów. Zmienia się także to, jak działa samo SGE. Pisaliśmy już o nim wcześniej w tym artykule.

Nowe Search Generative Experience w imponujący sposób integruje sztuczną inteligencję w wyszukiwarkę Google.

Nie będzie już samemu trzeba czytać kilku pierwszych wyników wyszukiwania. Zrobi to za nas z powodzeniem robot Google.

Od teraz generatywne wyszukiwanie w Google:

  • Zostanie udostępnione w nowych krajach. Użytkownicy z Meksyku, Brazylii, Korei Południowej, Indonezji, Nigerii, Kenii i RPA mogą teraz korzystać z usługi w języku angielskim.
  • Porozmawiamy z wujkiem Google w 4 nowych językach. Hiszpański, portugalski, koreański i indonezyjski – dzięki temu użytkownicy na całym świecie mogą wyszukiwać informacje w swoim ojczystym języku.
  • Konwersacja nie urwie się na jednym wyszukiwaniu. Możliwość zadawania kolejnych pytań w naturalny sposób i uzyskiwanie pomocy od AI przy tłumaczeniach.

Zmiany nie kończą się na wyszukiwarce. Od teraz także sztuczna inteligencja będzie miała więcej do powiedzenia w przypadku tłumaczenia, za pośrednictwem usługi Google Translate. AI będzie mogło zapytać o kontekst, albo znaczenie danego słowa. Dzięki temu tłumaczenie automatyczne będzie zdecydowanie trafniejsze.

A co z Polską?

W kontekście globalnej ekspansji Google, Polska pozostaje na razie poza głównym nurtem zmian w SGE:

  • Niewystarczające regulacje: Przyczyną może być niejasne stanowisko Parlamentu Europejskiego w kwestii nowych technologii i ochrony danych osobowych.
  • Google i UE – niepewna przyszłość: Firma może oczekiwać na wyjaśnienie przepisów, zanim zaoferuje te usługi na polskim rynku.

Rewolucja w SEO przez SGE

Dalszy rozwój technologii sztucznej inteligencji w ramach wyszukiwarki Google pozostaje lekką enigmą, możemy jednak już wyciągać pewne wnioski. Te wnioski zmienią pozycjonowanie stron internetowych w internecie na zawsze.

Znaczenie wysokich pozycji stanie się jeszcze większe

  • Zaraz zaraz, przecież teraz połowę SERP zajmie okienko SGE. Pozycja straci na znaczeniu, prawda?

Niekoniecznie. Diabeł tkwi w szczegółach, a szczególnie w SEO.

Google odpowiadając przy pomocy AI w ramach wyszukiwarki, oprócz wykorzystywania własnej wiedzy, będzie także cytować kilka pierwszych artykułów z Google!

Oznacza to, że dystrybucja kliknięć w ramach wyszukiwania się zmieni.

Jeśli Google zacytuje, dajmy na to, 5 pierwszych artykułów, każdy z nich będzie mieć większą szansę na zostanie klikniętym w efekcie przez użytkownika.

Efekt 3 pierwszych miejsc na pewno diametralnie się zmniejszy i kolejne miejsca będą mogły stać się polem do walki dla specjalistów SEO.

Innymi słowy, nie będzie już tak wielu sytuacji, w których firma będzie mogła stwierdzać, że content marketing się nie opłaca.

Skoro pierwsze kilka wyników ma szansę, to nawet brak realnej możliwości zajęcia pierwszego miejsca (które dla wielu słów kluczowych jest praktycznie nie do ruszenia) nie jest problemem.

Znacznie zwiększy się też znaczenie prostego odpowiadania na zapytania użytkowników.

Tworząc treści, będzie konieczne odpowiadanie na prawdziwe pytania.

Pisanie pod słowa kluczowe i narzędzia „analizujące zagęszczenie słów kluczowych” stracą na wartości.

Teraz sztuczna inteligencja będzie rozumieć, co czyta, a nie ustalać pozycję jedynie na podstawie parametrów, które  „przewidują” jakość tekstu.

Rozmowa z Chatbotem zupełnie zmieni proces zakupowy w Google

Konsekwencje możliwości zadawania kolejnych pytań często są pomijane przez zagranicznych komentatorów tematu. To błąd.

Możliwość rozmowy z Google, szczególnie w przypadku dialogu związanego z zakupem, sprawia, że stabilność pierwszych pozycji na, chociażby, słowa brandowe zostanie zachwiana.

  • A niby czemu? 

To proste. Google będzie móc dopytać się użytkownika tego, co ten dokładnie potrzebuje. Ciężar lepszego researchu jest przerzucony z użytkownika, na samą wyszukiwarkę, która jeszcze bardziej będzie decydować o tym, co będzie się sprzedawać.

Lepiej będzie zobrazować to przykładem.

Do tej pory wyszukiwania zakupowe bardzo często wyglądały tak:

Użytkownik wpisuje „rowery górskie” w Google. Przegląda reklamy displayowe, ewentualnie wchodzi na pierwszą stronę z SERP. Zaczyna bawić się filtrami (JUŻ W SKLEPIE Z PIERSZEJ POZYCJI!), wybiera rower – często bez większego zastanowienia (szczególnie w przypadku rzeczy tańszych od rowerów). Kupił go dlatego, że zaczął przeglądać ofertę w pierwszym ze sklepów.

A jak to może wyglądać teraz?

Użytkownik, wpisuje „rowery górskie” w wyszukiwarce. SGE sugeruje kolejne zapytania, które warto zadać. Użytkownik nie zjeżdza do SERP, a „rozmawia z Google”, pyta o „10 najlepszych rowerów”, potem o „rower do 3000 złotych”, a na końcu „lepszy rower X, czy Y”. Ba, Google może go nawet przekonać do kupienia rowera trekingowego, a nie górala.

Taki typ researchu stanie się zdecydowanie bardziej naturalny dla użytkowników. To szansa dla kolejnych sprzedawców, która będzie mogła pozwolić na naruszenie pozycji wieloletnich liderów SEO. 

Źródło: Blog Google

Konsekwencje zmiany wyszukiwania produktów

Google za każdym razem, odpowiadając na kolejne pytania, będzie agregować wyniki z różnych stron internetowych. Oznacza to, że strony poprzez dobrej jakości content będą mogły sobie wzajemnie podkradać klientów.

Nie tylko od sklepów, ale też od blogerów. Pojawią się też z pewnością reklamy.

Innymi słowy, w trakcie całego procesu, użytkownik nie zobaczy już pierwszych trzech wyników.

Zobaczy znacznie, znacznie więcej.

To znaczy, że nawet drobny blog, odpowiadający w rzetelny sposób na pytanie, będzie mógł się pojawić tam, gdzie największe sklepy rowerowe z wielkim domain authority!

Pojawią się też nowe miejsca do wyświetlania reklam, co warto przytoczyć dla tych zainteresowanych reklamą SEM.

Nie ma zresztą wątpliwości, że przez SGE zwiększy się też znacznie reklamy płatnej, skoro ta będzie jedynym pewnikiem, że na pewno zobaczy nas użytkownik.

Jak się przygotować na te zmiany w Polsce?

Ponieważ termin wprowadzenia SGE w Polsce pozostaje nieokreślony, firmy i specjaliści SEO powinni skoncentrować się na kilku kluczowych działaniach:

  • Rozwój i optymalizacja treści: Tworzenie treści eksperckich, które odpowiadają bezpośrednio na zapytania użytkowników, zyska na znaczeniu, jako że Google będzie premiować kompleksowe i autorytatywne odpowiedzi.
  • Dostosowanie do nowych technologii: Śledzenie i implementacja najnowszych narzędzi oraz technik SEO w kontekście AI stanie się nieodzowne w skutecznym pozycjonowaniu.
  • Warto też będzie uzupełnić nasz content — faktyczne artykuły poradnikowe, prawdziwe recenzje sprzętu, czy nawet filmiki na YouTube staną się sposobem na wyróżnienie się w gąszczu konkurencji 
  • Bez wątpienia także więcej osób będzie skłonna do korzystania z reklamy płatnej. Google jasno sugeruje, że reklamy w SGE będą osiągać wielką klikalność

Podsumowanie

Zmiany wprowadzone przez Google w zakresie generatywnego AI w Search są nie tylko technologicznym postępem, ale także zapowiedzią przesunięcia w sposobie, w jaki konsumujemy informacje w internecie.

Dla rynku SEO to sygnał do ewolucji strategii i technik pozycjonowania, które teraz muszą być bardziej zorientowane na tworzeniu treści o naprawdę wysokim poziomie. 

Jak wiadomo, nie jest to temat łatwy. To tylko sugeruje, że wiele firm będzie musiało mocniej postawić na tworzenie treści przy pomocy AI. Ewentualnie, zatrudnić więcej osób odpowiedzialnych za content marketing.

Jeszcze inni pewnie zrezygnują z SEO na rzecz reklamy SEM. Naszym jednak zdaniem, takie zmiany należy przyjmować z otwartymi ramionami. Większa zmiana w ramach pozycji w SERP to jeszcze więcej pracy dla agencji reklamowych.

Cóż, zatem nie pozostaje nam nic innego, jak obserwowanie sytuacji na rynku zagranicznym. Czy SEO się skończy? Raczej nie. Czy zmieni? To na pewno. 

Źródło: https://blog.google/products/search/google-search-generative-ai-international-expansion/

PODZIEL SIĘ WPISEM:
Szukasz sprawdzonej agencji?
Zadzwoń:
Możesz też zostawić numer, oddzwonimy do Ciebie!
Wiktor Madej