Jeśli chcesz dopiero zacząć się reklamować w internecie, to pewne terminy mogą Ci się wydawać zagadkowe. Dzisiaj przyjrzymy się CPC i PPC, czyli dwóm określeniom najpopularniejszego systemu reklamy w internecie. Kampaniom Google Ads. Zapraszam do lektury. 

Rozwinięcie skrótu CPC i PPC

CPC i PPC to nic innego jak określenia jednej i tej samej rzeczy. Systemu reklam opierającego się na zasadach:

CPC — post per click

PPC — pay per click 

Oba możemy wolno przetłumaczyć jako opłata za kliknięcie. 

W tym momencie moglibyśmy w zasadzie skończyć artykuł, bo nazwy mówią same za siebie. Całe szczęście jednak te pojęcia nie są aż tak oczywiste jak się wydają.  

Dlaczego CPC i PPC są formą licytacji?

CPC to forma licytacji, którą oferują w swoich systemach reklamowych Google i Microsoft (w wyszukiwarce Bing), a także Facebook, czy TikTok. Dlaczego licytacji? 

Jest wielu reklamodawców, którzy mają te same (bądź podobne) produkty i usługi do sprzedania. Z racji na fakt, że reklamy w wyszukiwarce opierają się na słowach kluczowych, wpisywanych przez użytkownika, to wiemy jakie produkty trzeba wyświetlać różnym klientom.

Ponadto pliki cookies współdzielone przez niektóre portale pozwalają jeszcze bardziej profilować użytkownika. Innymi słowy, system reklamowy, oparty na słowach kluczowych, wie, gdzie wyświetlać je Twoim klientom. Nie jest konieczne bezpośrednie wpisania hasła przez użytkownika. 

Reklama PPC jest wprost powiązana ze słowem kluczowym wpisywanym przez użytkownika (bądź takim powiązanym z nim za pośrednictwem plików cookies). Jeśli chcesz sprzedawać ekspresy do kawy, to będziesz reklamować się np. na słowo kluczowe „ekspres do kawy”. To oczywiście lekko uproszczony przykład i nie zawsze najprostsze słowa kluczowe są najskuteczniejsze. Ale to dygresja. Wróćmy do tematu licytacji. 

Jak łatwo Ci się domyśleć, nie tylko Ty sprzedajesz ekspresy do kawy i nie tylko Ciebie zainteresuje to hasło.

Z tego powodu Ty oraz inni reklamodawcy będziecie musieli licytować się o to, żeby akurat wasza reklama się wyświetlała. 

Jak to działa w praktyce? Konfigurując reklamę, ustalasz, jaka jest maksymalna kwota, którą chcesz przeznaczyć na kliknięcie. Musi być oczywiście dostosowana do budżetu na cały miesiąc i tego, jak wiele możesz zyskać, jeśli reklama doprowadzi do konwersji. 

Niestety, ale ustawienie za niskiego budżetu na kliknięcie skończy się tym, że nie wylicytujesz ani jednego kliknięcia użytkownika. Chyba nie trzeba tłumaczyć, że to niekorzystna sytuacja.

Kiedy Google pobiera opłatę za reklamy?

Wróćmy też jeszcze na sekundę do samej definicji. PPC to opłata za kliknięcie. Co to znaczy? Że nie płacisz za to, że Twoja reklama jest wyświetlana użytkownikom wyszukiwarki (bądź innego miejsca, takiego jak tablica na Facebooku, roll na Instagramie, czy baner). Opłatę ponosisz dopiero wtedy, kiedy użytkownik kliknie Twoją reklamę. 

Co więcej, w przypadku natychmiastowego odbicia się od strony (strony, do której prowadzi Twoja reklama), bądź niezaładowania jej, opłata również nie zostanie pobrana. Z drugiej strony, jeśli użytkownik nie kupi produktu po kliknięcie Twojej reklamy, ale wejdzie na stronę i ją załaduje, to Google i tak pobiera opłatę.

Przy okazji warto też poruszyć pewną kwestię. Google nie zawsze stosuje się w 100% do limitu, który ustalisz. Jeśli algorytm reklamowy uzna, że masz większą szansę na konwersję względem danego użytkownika, może przekroczyć limit PPC dla danej reklamy, przez co, za niektóre kliknięcia zapłacisz więcej. 

Nie przekroczy jednak nigdy limitu miesięcznego.

Działa to też w drugą stronę. Jeśli ustawisz maksymalny budżet za kliknięcie np. 3 złote, a do pokonania poprzedniego reklamodawcy potrzebne będzie potrzebne jedynie 2,50, to zostanie pobrana ta niższa kwota

A co jeśli ja i konkurencja ustawiliśmy ten sam limit? 

Wtedy w grę wchodzą inne czynniki. Jednym z nich jest tak zwany wynik jakości reklamy, któremu poświęciliśmy osobny post. Poza tym nie jest to rzadka sytuacja. Większość czasu Ty i Twoja konkurencja będziecie się licytować na bardzo podobne kwoty. W końcu nie chcecie przepłacać. 

Tutaj pojawia się kolejne pytanie. Skoro Ty i Twój konkurent płacicie tyle samo, to, w jaki sposób Google wybiera, którą reklamę pokazać?

Odpowiedź nie jest niestety prosta. Zdecydowana część tej decyzji pada na algorytm, który wie o użytkowniku zdecydowanie więcej niż sam reklamodawca. Jest niejako w stanie określić, która reklama będzie mieć większą szansę na sukces.

Kolejna kwestia to wynik jakości reklamy. Jeśli Ty i Twój konkurent płacicie tyle samo, ale jedna z reklam będzie mieć wyższy wynik jakości, to właśnie ona pokaże się „wyżej”.

Ten mechanizm jest oczywiście nieco zmienny w przypadku różnych elementów systemu reklamowego Google Ads. Część reklam dotyczy wyników wyszukiwania.

Część dotyczy Google Display Network, czyli reklam banerowych w stronach internetowych. System działa też inaczej w przypadku reklam produktowych w sekcji Google Shopping.

Kiedy CPC (Cena za kliknięcie) jest atrakcyjna?

To czy cena danego słowa kluczowego jest atrakcyjna, zależy od więcej niż jednego czynnika.

Branża

Pierwszym z nich jest branża. Ceny słów znacznie się wahają w zależności od tego, czego dotyczą. Różnice często wynikają z tego, jak duża jest konkurencja na dane słowo i jak wiele strony licytacji są gotowe zapłacić.

Przykładem, który zawsze poruszamy, są usługi prawne. Konkurencja, szczególnie w dużych miastach jest bardzo duża. Ponadto strony, są gotowe licytować się na duże kwoty. W końcu pozyskany klient przynosi bardzo duży zysk, który często oznacza wielki zwrot z reklamy nawet przy jej wysokiej cenie.

W przypadku branży prawniczej cena 20-40 złotych za kliknięcie nie jest niczym szokującym.

Inaczej się mają sprawy ze sprzedażą towarów. Przy sprzedaży produktów, na których marża jest bardzo niewielka, żadna ze stron nie chce inwestować dużo. W końcu przy marży rzędu 3 złote i cenie reklamy 2,50 zysk praktycznie znika. Pomimo dużej konkurencji, cena reklamy nie jest windowana.

Rodzaj słowa kluczowego

Kolejną sprawą, którą warto przemyśleć, jest to, czego dokładnie dotyczy słowo kluczowe. Bez tego nie da się estymować jego dobrej ceny.

Istnieje duża różnica pomiędzy ogólnymi słowami kluczowymi a słowami kluczowymi ze sprecyzowaną intencją. Pamiętasz przykład ekspresu do kawy z początku? Wróćmy do niego.

Bardzo ogólne hasło „ekspres do kawy” będzie z całą pewnością kosztowne. I to nie koniecznie dlatego, że prowadzi wprost do konwersji.

Tak ogólne hasło może być jedynie poszukiwaniem informacji na temat ekspresów do kawy. Nie wiadomo, czy Twojego klienta interesuje ekspres kolbowy, czy może na kapsułki. Możliwe nawet, że tak naprawdę szuka kawiarki, a nie ekspresu.

Mimo to wielu reklamodawców rzuca się na takie hasła. Można zagrać w taką grę, jeśli dysponuje się odpowiednim budżetem (dokładniej dużym). Mało sprecyzowane słowa kluczowe są paradoksalnie droższe, nawet jeśli nie przynoszą tak wielu konwersji.

Z drugiej strony mamy słowa kluczowe długiego ogona, o różnej intencji. Przykładem czegoś takiego może być np. „ekspres kolbowy DeLonghi”. Tutaj już jest widoczne, że użytkownik wyszukiwarki jest bardziej zdecydowany na zakup. Nie chodzi już tylko i wyłącznie o informacje.

Ponadto do zestawu dochodzi słowo kluczowe związane z marką. To dobra opcja, zwłaszcza że tego typu słowa kluczowe często nie przewyższają ceną swoich ogólnych odpowiedników, a jednocześnie niosą ze sobą wyższą szansę na konwersję.

Podsumowanie

CPC i PPC to dwa określenia tego samego. Systemu licytacji kliknięć użytkownika, w którym opłata jest pobierana dopiero wtedy, gdy do kliknięcia faktycznie dojdzie.

To świetne rozwiązanie, które stosuje zdecydowanie więcej firm niż tylko Google. Można je znaleźć, chociażby w Microsoft Advertising, na Facebooku, czy TikToku.

Dodatkową zaletą PPC jest to, że działa wszędzie na podobnych zasadach i można ze sobą łączyć wiele kampanii tego typu.

Potrzebujesz agencji, która poprowadzi za Ciebie kampanie Google Ads (bądź inną kampanie PPC)? Jesteś w dobrym miejscu. Zadzwoń do nas teraz i dowiedz się, co możemy Ci zaoferować. Bez zobowiązań. 

PODZIEL SIĘ WPISEM:
Szukasz sprawdzonej agencji?
Zadzwoń:
Możesz też zostawić numer, oddzwonimy do Ciebie!
Wiktor Madej