Negatywne SEO to zastosowanie metod pozycjonowania w celu zaszkodzenia konkurencji. Tego typu działania są szkodliwe i powszechnie potępiane. Mimo wszystko istnieje pewne ryzyko bycia ofiarą takich praktyk. Jak się bronić?

Co to jest negatywne SEO (depozycjonowanie)?

Depozycjonowanie to nieuczciwe praktyki, które mogą stosować niektórzy pozycjonerzy, które mają za zadanie obniżyć pozycję danej strony w Google, być może właśnie Twojej. Najczęściej stosowane jest wtedy, gdy konkurencja jest bardzo zacięta i pomiędzy niewielką ilością stron. Szczególnie dotyczy to kilku pierwszych wyników naturalnego wyszukiwania, które są niejako „na celowniku”.

Negatywne SEO wykorzystuje standardowe metody pozycjonowania, jednak w przeciwny sposób. Normalnym założeniem jest pozyskiwanie dobrych linków i unikanie linków ze źródeł, które są źle odbierane przez Google. Depozycjonowanie korzysta właśnie z linków złej jakości i kilku innych metod, które mogą szybko poważnie zaszkodzić pozycji strony konkurencji nieuczciwego SEOwca.

Dlaczego nie warto stosować negatywnego SEO?

Choć perspektywa na pogorszenie pozycji konkurencji brzmi kusząco, to zdecydowanie nie jest to działanie godne polecenia. I nie tylko z powodu pobudek moralnych.

Przede wszystkim rozpoczęcie batalii negatywnego SEO ma tylko jeden efekt, spadek pozycjonowania stron, które wzięły udział w takim konflikcie. Ponadto nie warto grać nieuczciwie, bo może się to odbić innym konsekwencjami (czasami nawet prawnymi).

Dodatkowo koszt takie negatywnego pozycjonowania nie jest wcale niższy niż od uczciwego SEO. Pozyskiwanie złych linków zajmuje niemal tyle samo czasu co tych dobrych. W 99% przypadków pozycjonowanie strony, a nie depozycjonowanie konkurencji będzie tańsze i bardziej efektywne.

Dodatkowo negatywne SEO jest stosunkowo proste do wykrycia (pod warunkiem świadomości istnienia zagrożenia) i wykonana w tym zakresie praca może szybko stracić ważność.

A czy negatywne SEO faktycznie działa?

Google przyznaje, że prowadzi działania, które mają na celu wyszkolić wyszukiwarkę tak, aby odfiltrowywała pewne schematy w linkowaniu, tak, aby tego typu działania nie zakłamywały wyników ich wyszukiwania.

Z tego powodu prace nad algorytmem mają za zadanie sprawić, żeby możliwe było odróżnienie linków, które zostały zamieszczone przez samego właściciela strony, a nie szkodząca konkurencję.

Algorytm robi to, analizując, jak w przeszłości wyglądał schemat linkowania danej strony. Jeśli nagle pojawiają się działania i linki, które są nienaturalne dla danej strony, to często będą odfiltrowane jako potencjalne negatywne SEO.

Mimo wszystko, tak jak można zaszkodzić samemu sobie, budując nienaturalny profil linkowy, tak można próbować zrobić to komuś innemu.

Choć algorytm jest stale rozwijany, to oczywiste jest, że nie zawsze można uniknąć błędów w jego działaniu. Z tego powodu Google dał opcję ręcznego odfiltrowania linków, które nie powinny być brane pod uwagę przy pozycjonowaniu strony. Ty, lub Twój pozycjoner może ręcznie wyłączyć takie linki przy pomocy Google Search Console.

Jakie sposoby stosują negatywni pozycjonerzy?

Istnieje kilka głównych sposobów depozycjonowania, warto wiedzieć, na czym polegają, by móc się przed nimi chronić.

Depozycjonowanie kiepskimi linkami

To pierwsza i podstawowa metoda, którą możesz wykorzystać Twoja konkurencja. Dodatkowo w tym przypadku możesz też niechcący robić krzywdę sobie. Jak? Samemu korzystając kiepskich linków.

Algorytm Google jest szkolony tak, aby przeciwdziałać pozycjonowaniu na zasadzie „kup x linków na portalu ogłoszeniowym”. Roboty największej wyszukiwarki mogą karać także za sztuczne linki z forów internetowych, komentarzy w mediach społecznościowych, czy z farm linków i kiepskich PBN.

Na czym polega za tym negatywne SEO przy użyciu tych metod? Nie pozycjonujesz własnej strony linkami niskiej jakości. Twoja konkurencja może kupić takie linki w celu „pozycjonowania” cudzej strony, aby dokonać szkód.

Innym przykładem może być nagłe zaspamowanie strony licznymi odnośnikami, które mają za zadanie spowodować nałożenie filtra na Twoją stronę. Innymi słowy, cały proceder to symulacja tego, co może zrobić niedoświadczony pozycjoner próbujący podnieść pozycje strony.

Jak się przed tym bronić?

Tak jak wcześniej wspomnieliśmy, możesz usuwać linki, które mają nie być brane pod uwagę przy pozycjonowaniu Twojej strony. Jednocześnie zdajemy sobie sprawę, że większość właścicieli stron internetowych nie spędza codziennie czasu w Google Search Console.

Często najlepszym rozwiązaniem są dodatkowe narzędzia, które monitorują zmiany w ilości linków i słów kluczowych prowadzących do Twojej strony. Niestety swoje kosztują.

Alternatywą jest oczywiście regularne ręczne sprawdzanie w Google Search Console, czy nie pojawiły się nowe szemrane linki. Szczególnie wtedy, gdy pozycja spada bez pozornych przyczyn.

Zrobić to może oczywiście dla Ciebie zewnętrzny pozycjoner (na przykład MinisterstwoReklamy).

Warto też regularnie monitorować sekcje komentarzy pod postami, jeśli takowa występuje na Twojej stronie. Zamieszczane w niej linki (szczególnie prowadzące do potencjalnie szkodliwych stron) również mogą zaszkodzić pozycji Twojej strony.

Darmowy audyt SEO i pozycjonowanie prawie jak za darmo

Ze świetnymi ofertami bardzo często jest tak, że można stracić na nich więcej niż na standardowej ofercie. Podobnie jest z SEO.

Jeśli całkowicie obca agencja SEO (o której ciężko znaleźć jakiekolwiek informacje), oferuje okazyjną pomoc, to warto się poważnie zastanowić nad decyzją współpracy.

Choć wydaje się to nieco nieprawdopodobne, to oficjalna współpraca jest najłatwiejszym sposobem, wobec którego ktoś może wejść w dostęp do Twojej strony.

Nie jest potrzebne żadne hakowanie, wystarczy nieco za dużo zaufania.

Ale jak to, przecież od razu zauważę, że coś jest nie tak! 

Nie musi to być niestety konieczne prawda. Taki pozycjoner podwójny agent może faktycznie wprowadzać pewne optymalizacje, jednak w rzeczywistości działać na Twoją szkodę.

Ponadto może zakamuflować szkodliwość swoich działań, sprawiając, że na przykład skrypty spowalniające stronę będą się uruchamiać po czasie.

Najbardziej oczywiste metody to oczywiście edycja pliku robots.txt, uniemożliwiającą botom dostęp do zawartości strony, na przykład odbierając im dostęp do podstron, bądź uniemożliwiając odczytywanie stylów.

Jeszcze inna metoda to oczywiście zablokowanie IP robotów. Każde z tych działań ma katastrofalny efekt w SEO, a żeby zakamuflować, że do tego kiedykolwiek doszło, wystarczy cofnąć działania.

Niestety, ale pozycjonowanie ma dużą bezwładność i obudowanie takich szkód, może zająć sporo czasu. Z tego powodu bądź ostrożny, szczególnie jeśli widzisz dobre oferty.

A jeśli już Twoja strona padła ofiarą to wiedz, że tego typu działania są odwracalne i po przeprowadzeniu nowych kampanii SEO Twojej strony wszystko w końcu wróci do normy.

 Włamania przy pomocy wtyczek

Mało znane wtyczki do WordPressa (czy dowolnego innego systemu zarządzania treściom) to szybki sposób na kłopoty, nie tylko w pozycjonowaniu.

Część z nich może zostać wykorzystana bezpośrednio do zaszkodzenia pozycji Twojej strony. Paradoksalnie najczęściej takie oprogramowanie jest reklamowane jako „samo-pozycjonujące”.

Ponadto korzystanie z małopopularnych wtyczek to także prośba o problemy związane z bezpieczeństwem, nie wynikające z odgórnych złych intencji autora. Zwyczajnie tego typu projekty często nie są aż tak często aktualizowane.

Nie zawsze pracuje nad nimi także grono ekspertów od bezpieczeństwa, a potencjalne furtki, które pozwolą się włamać komuś o złych intencjach na stronę, mogą nie zostać odpowiednio wcześnie wykryte.

Inne zabezpieczenia przed negatywnym pozycjonowaniem

Negatywne pozycjonowanie może Ci zaszkodzić w każdej chwili, z tego powodu koniecznie przestrzegaj kilku wskazówek. Przede wszystkim stale dbaj o wartościowe treści na Twojej stronie.

Jeśli udało Ci się zbudować renomę przez wiele lat, negatywnym pozycjonerom będzie zdecydowanie ciężej zaszkodzić Twojej pozycji. Należy się wystrzegać błędów technicznych i pilnować możliwie naturalnego profilu linkowego. Dzięki temu algorytm będzie raczej po Twojej stronie i Twoja strona nie będzie karana.

Inną sprawą, której trzeba się przyjrzeć, jest dokładne sprawdzenie tego, w jaki sposób działały agencje SEO dla Ciebie w przeszłości. Często może się okazać, że to stosowane przez nich kiedyś metody są teraz Twoim negatywnym pozycjonowaniem.

Upewnij się też, że to nie Twój pozycjoner robi Ci przez przypadek depozycjonowanie zamiast pozycjonowania stosując przestarzałe metody, bądź próbując za bardzo przechytrzyć Google.

Jeśli poprzedni pozycjoner pozostawia po sobie bardzo wiele linków, to warto zweryfikować, jaki one mają wpływ na pozycję Twojej strony. Jeśli nie wiesz, jak to zrobić, to z całą pewnością nowy specjalista SEO będzie w stanie to zweryfikować. Audyt SEO możesz przeprowadzić u nas. 

Podsumowanie

Jak widać, negatywne SEO istnieje, ale da się przed nim uchronić. Jeśli prowadzisz regularnie klasyczne pozycjonowanie, dbasz o treści i sprawność serwera, to szansa na skuteczność negatywnego pozycjonowania konkurencji znacznie spada. Oczywiście pod warunkiem, że nie padniesz ofiarą wewnętrznych szkód przez wtyczki, czy specjalistów-oszustów.

Ponadto większość skutków depozycjonowanie jest możliwa do w miarę szybkiego odwrócenia. Odpowiednio wcześnie zauważone nieuczciwe działania są nawet możliwe do całkowitego unieważnienia, jeśli zauważymy je, zanim zdążą wpłynąć na pozycję Twojej strony.

Jeśli potrzebujesz agencji, która zajmie się dla Ciebie rzetelnie tym dobrym SEO, to jesteś w odpowiednim miejscu. Z naszą pomocą konkurencja nie podminuje Twojej pozycji negatywnym SEO. Będziemy monitorować Twoje linki i przeprowadzimy dokładne audyty. Zadzwoń już teraz.

PODZIEL SIĘ WPISEM:
Szukasz sprawdzonej agencji?
Zadzwoń:
Możesz też zostawić numer, oddzwonimy do Ciebie!
Wiktor Madej